Krzysztof Inowrocław
Kupiona w miejsce 10-letniej uprzednio użytkowanej Lakefield Jacka Wolfskina z membraną GORE-TEX, która z kolei zastąpiła użytkowaną przez prawie... 20 lat(!) kurtkę „starego” Alpinusa też z membraną Hydrotex. O wyborze ponownie wyrobu polskiej reaktywowanej firmy zadecydował niewątpliwie również fakt, że kupiona Collarada o zbliżonej funkcjonalności jak kurtki przeciwdeszczowe renomowanych firm zachodnich i amerykańskich (np. Mamut, Patagonia) stosujących GORE-TEX - o lepszych teoretycznie parametrach w zakresie m. in. tzw. oddychalności, bije je na głowę ceną 2-3 krotnie niższą. W praktyce przy użytkowaniu ważniejsza jest jest możliwość odprowadzania ciepła z wnętrza kurtki. Collarada jest wentylowana zamkami błyskawicznymi pod pachami oraz dodatkowo przez boczne kieszenie, wykonane wewnątrz z przewiewnej siateczki. Niewątpliwą zaletą wyrobu, godną też podkreślenia, są długie i wystarczająco szerokie rękawy, aby zmieścić pod spodem nawet grubą ocieplinę, najlepiej naturalną. W zestawieniu z puchową kurtkę SLX Alpinusa na puchu gęsim ( szkoda, że obecnie niedostępną, wprowadzoną do sprzedaży we współpracy z polską firmą AURA, znanego producenta tych wyrobów na całym świecie) uzyskamy idealną zimową kurtkę do użytkowania też w warunkach miejskich. Do Collarady doskonale pasują również tego samego rozmiaru kurtki Salewa Nemesis Tirolwool (na puchu syntetycznym z domieszką wełny) i Columbia Autumn Park (na puchu kaczym). W moim przypadku za ocieplinę posłuży jednak polar (POLARTEK)… z poprzedniej kurtki Alpinusa, w pełni użyteczny! Nie do przecenienia jest też: - przedłużony tył kurtki dający komfort cieplny większej powierzchni ciała, chroniący lepiej plecy i nerki przed przeziębieniem, - niewielka waga wyrobu (rozmiar L waży 600 g). Pewnie dlatego, aby wyrób był maksymalnie uniwersalny zaprojektowano bardzo obszerny kaptur. Tak, aby zmieścił się pod nim kask wspinaczkowy lub narciarski? Niestety jest on bardzo trudny do dopasowania z uwagi na nietypowy sposób zaciskania jednej z dwóch linek ściągających niezbyt dobrze umiejscowionych i brak usztywnionego daszka. Brak jest też wiatrochronnej listwy/patki chroniącej główny zamek na całej długości od strony wewnętrznej i ograniczającej też odpływ ciepła z wnętrza kurtki, co jest szczególnie odczuwalne przy minusowej temperaturze. Należy mieć nadzieję, że producent w kolejnej odsłonie Collarady wyeliminuje te mankamenty, nie tak trudne do usunięcia i może zrobi też jej wersje z mniejszym kapturem i z GORE-TEX-em, dla fanów tej membrany. co zwiększy też niewątpliwie konkurencyjność wyrobu na rynku.